Cukrzyca – cichy zabójca

14 kwi, 2023
Dieta rozdzielna - talerz z makaronem i warzywami
Dieta rozdzielna - talerz z makaronem i warzywami

Czy cukrzyca to cichy zabójca? 

Kolejna pacjentka i kolejne schorzenie, o którym dziś porozmawiam z Panią Zosią.

P. Zosia: Dzień Dobry Pani Małgosiu

Dietetyk: Dzień dobry Pani Zosiu. Dawno się nie widziałyśmy.

P. Zosia: Zgadza się. Minęło już chyba z 7 lat od naszego ostatniego spotkania.

Dietetyk: O! To aż tyle? Jak ten czas szybko leci. Co Panią do mnie sprowadza?

P. Zosia: No widzi Pani, życie płynie, mnóstwo spraw, obowiązków i tak zleciało.
Jak byłam u Pani kilaka lat temu to bardzo mi Pani pomogła w aspekcie powrotu do wagi z przed ciąży i dlatego teraz przychodzę ponownie, z ogromnym zaufaniem, że i tym razem mi Pani pomoże. Od pewnego czasu mam stwierdzoną cukrzycę. Czy jest jakaś szansa by z tego wyjść?

Dietetyk: Cieszę się Pani Zosiu, że mogłam być wówczas pomocna i dziękuje za zaufanie. Cukrzyca, cichy zabójca, tak potocznie nazywana jest ta podstępna choroba. Nazwa wzięła się stąd, że cukrzyca jako choroba nie boli, ale po cichu robi wiele zamieszania w organizmie. Natomiast żywieniowo możliwa jest ogromna poprawa, a nawet wyjście z choroby, oczywiście pod kilkoma warunkami.

P. Zosia: A jakie to warunki?

Dietetyk: Po pierwsze regularne posiłki średnio co 3 godziny ± 0,5 godziny.
Po drugie zastosowanie w żywieniu produktów o niskim indeksie glikemicznym (IG)
Po trzecie systematyczna, wcale nie intensywna aktywność fizyczna.
Po czwarte unikanie nadmiaru fruktozy.
Po piąte picie minimum 2 litrów wody w ciągu dnia

P. Zosia: Dużo tego, ale może zacznijmy od początku. Regularność posiłków stosuję od naszego pierwszego spotkania. Czasem, jak to w życiu, zdarzają się odstępstwa, ale jednak staram się pilnować, by tych pięć posiłków było. Jednak myślę, że pierwszy posiłek pojawia się u mnie zbyt późno, a następnie gonię z pozostałymi posiłkami, by wyrobić się do wieczora i niestety kończę później niż polecała mi Pani tych klika lat temu.

Dietetyk: To jak to wygląda u Pani na tą chwilę?

P. Zosia: Wstaję o 6:00, ale zanim ogarnę siebie i dzieci to mija godzina, a później jeszcze rozwożę wszystkich do szkoły, przedszkola i dopiero w pracy koło 8:30-9:00 zjadam moje śniadanie.

Dietetyk: To rzeczywiście późno. Jest taka niepisana zasada, która mówi: Pierwszy posiłek zjedz do godziny po wstaniu. Chodzi tu o nic innego jak o rozbudzenie metabolizmu. Im bardziej przeciągamy pierwszy posiłek, tym bardziej spowalniamy swój metabolizm, a bardziej skracamy czas jego działania, czyli „spalania”. A jak to wygląda później?

P. Zosia: Drugi posiłek zjadam koło 11:00, trzeci koło 13:30-14:00, czwarty koło 17:00 a ostatni po 20:00, czasem nawet po 21:00

Dietetyk: Czyli średnio zjada Pani co 2,5-3 godziny. Byłoby idealnie, gdyby przesunąć wszystko o ok. 1-1,5 godziny wcześniej.

P. Zosia: Tzn.?

Dietetyk: Pierwszy posiłek powinien być zjedzony do godziny po wstaniu, czyli między 6:00 a 7:00. Drugi posiłek między 9:00, a 10:00, trzeci ok 12:00-13:00, czwarty pomiędzy 15:00-16:00, a ostatni o 18:00, maksymalnie o 19:00.

P. Zosia: A co jak idę późno spać, koło 24:00 lub później?

Dietetyk: Nie wiem, czy Pani pamięta. Ostatnim razem o tym mówiłam, ale chętnie przypomnę.

P. Zosia: Bardzo proszę, bo rzeczywiście mi to umknęło.

Dietetyk: Nasz organizm jest tak stworzony, że metabolizm zaczyna pracować w większym wymiarze, gdy dostanie cokolwiek do strawienia, zatem im szybciej pojawi się pierwszy posiłek tym lepiej. Jednak w ciągu dnia metabolizm się zmienia i im bliżej wieczoru tym coraz bardziej spowalnia. Zatem ostatni posiłek nie może być zbyt późno, ponieważ każdy posiłek potrzebuje odpowiedniego czasu do strawienia.

P. Zosia: A ile godzin trawią się posiłki?

Dietetyk: To zależy od rodzaju danego posiłku. Posiłek węglowodanowy, czyli w uproszczeniu pieczywo, ryż, kasza, makaron, ziemniaki, kukurydza, itp. potrzebuje ok 2-3 godzin do strawienia, natomiast posiłek białkowy, tzn. mięso, ryby, jajko, rośliny strączkowe, orzechy, itp. trawią się w przeciągu 3-4 godzin. Dlatego jeśli ostatni posiłek zjemy ok 18:00-19:00 to do godziny 20-22:00 zostanie strawiony i wówczas organizm ma szansę się zregenerować i odpocząć. Jeśli jednak zjemy posiłek zbyt późno, to organizm go nie strawi i męcząc się przez całą noc, próbuje bezskutecznie go trawić. Efektem tego jest zmęczenie o poranku i niemożność wstania z łóżka. Nie mówiąc już o aspekcie niestabilnego cukru we krwi. Szerzej rozpisałam tą kwestię w moim e-booku: „Żeby schudnąć trzeba jeść – 10 zasad odżywiania”.

P. Zosia: Czyli, dobrze rozumiem, że zbyt późny posiłek  powoduje u mnie wysoki cukier z rana?

Dietetyk: Dokładnie tak.

P. Zosia: A jak to jest z owocami, ile one się trawią?

Dietetyk: Grupa owoców trawi się najszybciej, bo maksymalnie do godziny. Są takie owoce, jak np. melon który do strawienia potrzebuje raptem 20 minut.

P. Zosia: To może warto wieczorem zjeść owoce?

Dietetyk: Niestety nie jest to takie proste jak się wydaje.

P. Zosia: Dlaczego?

Dietetyk: Wszelkie produkty zawierające fruktozę, czyli cukier owocowy, a jak sama nazwa mówi, są to cukry w owocach, powodują występowanie tak powszechnej insulinooporności. Dlatego zjadanie owoców na wieczór, a nie daj Boże na noc, pogłębia ten stan jeszcze bardziej i znów powoduje skoki cukru z samego rana.

P. Zosia: Zatem kiedy najlepiej jeść owoce?

Dietetyk: Ja polecam aby owoce zjadać w drugim posiłku, ale szczególnie przy cukrzycy ważne jest, by pojawiały się w żywieniu maksymalnie do godziny 12:00

P. Zosia: Zatem jak to wszystko ogarnąć?

Dietetyk: Przede wszystkim stopniowo, nie na HURA, bo właściwego odżywiania, jak wszystkiego można, a nawet należy się nauczyć.

P. Zosia: Jakieś tam podstawy już mam z ostatnich spotkań, ale widzę, że jeszcze sporo przede mną.

Dietetyk: Wszystko przeanalizujemy Pani Zosiu, proszę jednak pamiętać, że zalecenia żywieniowe będą inne dla osoby, która jest zdrowa i chce schudnąć po ciąży, jak i dla osoby która zmaga się już z konkretną chorobą. Jeszcze inaczej będzie wyglądało odżywianie dla osoby schorowanej, tzn. takiej która ma kilka albo kilkanaście jednostek chorobowych.

P. Zosia: Dla mnie to zrozumiałe, ale chyba nie każdy o tym wie i ma tą świadomość.

Dietetyk: Dokładnie tak.

P. Zosia: Pani Małgosiu, a może mi Pani przybliżyć sam temat cukrzycy? Czy cukrzyca zwana cichym zabójcą, zarówno w Polsce jak i na świecie, rzeczywiście jest taka powszechna?

Dietetyk: Oczywiście. Już odpowiadam na Pani pytania.
Cukrzyca w Polsce jest chorobą, na którą choruje ponad 3,5 mln pacjentów, podczas gdy aż 20 % z nich nie jest świadoma swojej choroby. Takie wyniki danych można znaleźć w raporcie przeprowadzonym przez Departament Analiz i Strategii Narodowego Funduszu Zdrowia. Najbardziej gorzki smak, w tej słodkiej z nazwy chorobie, pokazują dane o corocznym wzroście zachorowalności: 3,7%. Może to spowodować, że za 10 lat na cukrzycę będzie chorowało blisko 5 milionów chorych w Polsce.
Co do danych ze świata to w 2016 roku Światowa Organizacja Zdrowia podała, że liczba osób chorych na cukrzycę na świecie wzrosła ze 108 milionów w 1980 r. do 422 milionów w 2014 r. Czyli globalnie częstotliwość występowania cukrzycy wśród osób dorosłych wzrosła z 4,7% w 1980 r. do 8,5% w 2014 r. A to są dane z przed kilku lat, więc można się spodziewać, że ten wzrost jest wyższy

P. Zosia: Nawet nie miałam pojęcia, że cukrzyca to tak globalny problem!

Dietetyk: Niestety tak właśnie jest i dlatego bardzo ważne jest, aby wiedzieć, czyli żeby systematycznie wykonywać badania laboratoryjne, bo dzięki temu zawczasu możemy zadziałać. Jakby nie było, profilaktyka była, jest i zawsze będzie tańsza niż już sam proces leczenia.

P. Zosia: Sama wiem po sobie, długo się nie badałam i zaskoczyła mnie informacja, że mam cukrzycę. Na szczęście jest to cukrzyca nieinsulinowa.

Dietetyk: To rzeczywiście dobra wiadomość. Ponieważ cukrzyca wpływa na organizm w znacznym stopniu. Cukrzyca niszczy wzrok, niszczy nerki. Gdy cukrzyca jest już w zaawansowanej fazie pojawia się potrzeba przyjmowania insuliny i wówczas sprawy komplikują się jeszcze bardziej.

P. Zosia: Co to znaczy?

Dietetyk: Chodzi o to, że w cukrzycy typu II (insuliononiezależnej), czyli wówczas gdy przyjmujemy tylko leki doustne, to wspomagamy pracę trzustki, a nie zastępujemy jej działanie. Jednak nawet w takiej sytuacji cukrzyk musi dbać o to, by nie doszło do rozwinięcia się choroby do takiego stanu, że iniekcje insuliny będą konieczne, bo wówczas dużo trudniej jest zregenerować organizm by wrócić do tabletek, a nawet je kiedyś odstawić.
Zdarzają się takie przypadki pacjentów, nawet sama ich prowadzę. Gdy trafili do mnie, cukrzyca była tak zaawansowana, że zastrzyki z insuliną były koniecznością, ale z czasem, przy zmianie sposobu odżywiania, insulina mogła być odstawiona i zastąpiona leczeniem farmakologicznym, czyli jak ja to często nazywam: „tabletkowym”.

P. Zosia: Na szczęście u mnie cukrzyca nie jest aż tak mocno zaawansowana i nie występowała ona u mnie w czasie ciąży, bo słyszałam, że cukrzyca ciążowa jest niebezpieczna.

Dietetyk: To prawda. Między innym dzieci, które się rozwijały w trakcie trwania cukrzycy ciążowej mamy, mają większe obciążenie wystąpienia w przyszłości cukrzycy u nich samych.

Pani Zosia: To tym bardziej się cieszę, że u mnie nie było takiego problemu wcześniej. Ale wracając do mojego stanu, rozumiem, że jest dla mnie szansa, by poziom cukru był w normie bez przyjmowania leków?

Dietetyk: Tak Pani Zosiu, jednak proszę pamiętać, że wymaga to po pierwsze Pani dużej pracy oraz czasu, by to osiągnąć.

P. Zosia: Rozumiem Pani Małgosiu i już z całym przekonaniem wiem, że jestem na dobrej drodze, bo mam swój cel. W końcu jestem mamą i jestem potrzebna moim dzieciom, moim bliskim.

Dietetyk: Cieszę się Pani Zosiu z Pani nastawienia i co, zaczynamy?

P. Zosia: Zaczynamy. Ze stresem, czy sobie poradzę, ale i z radością i nadzieją na lepsze zdrowie i samopoczucie. A mam jeszcze jedno pytanie. A czy są jakieś środki, suplementy, które pomagają w regulacji cukru?

Dietetyk: Tak Pani Zosiu, jest ich wiele. Jednak nie po wszystkie należy sięgać, a jedynie po te sprawdzone.

P. Zosia: A jak to sprawdzić, co działa, a co nie?

Dietetyk: Przede wszystkim należy pamiętać o działaniu danego preparatu, czyli wchłanianiu go przez nasz organizm. Za tym idzie o to, czy dany suplement jest naturalny czy syntetyczny, ponieważ suplementy naturalne wchłaniają się w blisko 90 % lub nawet więcej, a suplementy syntetyczne raptem w 10%. Więc nie koniecznie trzeba patrzeć na cenę produktu, bo coś co jest tanie, ale syntetyczne wchłonie się w mniejszej ilości, a zatem może wyjść drożej, niż suplement, który jest, na pierwszy rzut oka, droższy, bo jeśli wchłania się prawie w całości, to potrzebujemy tego mniej i dzięki temu wychodzi taniej.

P. Zosia: A to ciekawe. Ma Pani jakieś swoje sprawdzone suplementy?

Dietetyk: Mam i polecam z dużym sukcesem wyrównywania cukru. Jest ich w sumie wiele, począwszy od aloesu do picia, po przez formy kapsułkowe, takie jak Lean zawierający ekstrakt z fasoli zwyczajnej i opuncji figowej oraz chrom. Polecam również preparaty z kompleksem witamin z grupy B oraz morwę biała, czy wyciąg z cynamonowca.

P. Zosia: Słyszałam, że wiele preparatów zawierających chrom jest polecanych dla cukrzyków

Dietetyk: To prawda Pani Zosiu. Jednak nie każdy jest skuteczny, bo sam chrom niewiele da. Potrzebne jest połączenie chromu z innym składnikami, by zadziała. Jak to często mawiam: Nic w przyrodzie nie występuje w pojedynkę. Potrzebne jest właściwe towarzystwo.

P. Zosia: No tak, to tak jak w życiu (śmiech).

Dietetyk: Dokładnie tak.

P. Zosia: Pani Małgosiu dziękuję za tak szczegółowe wyjaśnienie tematu, który mnie dotknął. Ufam, że to pierwszy milowy krok w zmianie, która już się rozpoczęła, przynajmniej w mojej głowie.

Dietetyk: Mam taką nadzieję i życzę tego Pani z całego serca.

P. Zosia: Dziękuję Pani Małgosiu. Zatem zaczynamy.

Dietetyk: Zaczynamy

Ostatnie artykuły

Jak wejść w nowy rok i co rozróżnia postanowienia od nawyków?

Jak wejść w nowy rok i co rozróżnia postanowienia od nawyków?

Jak wejść w nowy rok i co rozróżnia postanowienia od nawyków? Bo wiesz, nowy rok, nowe zmiany, nowe postanowienia, a może warto przekuć je na nowe nawyki? Z nowym rokiem każdy coś postanawia:- schudnę,- zacznę ćwiczyć na siłowni,- przestanę jeść słodycze,- zajmę się...

Batoniki bez pieczenia

Batoniki bez pieczenia

Zależy Ci na zdrowiu i smaku w jednym? Sięgnij po inne zdrowe przepisy, polecam Ci "bezglutenowy chleb życia", tymczasem skorzystaj z przepisu na  Batoniki bez pieczenia Składniki: - 300-350g płatków owsianych - szklanka orzechów laskowych lub innych (może być...

Pączki bez mąki

Pączki bez mąki

Pączki bez mąki to pomysł dla tych, kurzy nie mogą sięgnąć po tradycyjne pączki Jeśli zależy Ci na zdrowiu, to sięgnij po inne zdrowe przepisy. Polecam Ci "zupę krem z natki pietruszki", tymczasem skorzystaj z przepisu na  Pączki bez mąki Składniki: – 3 jaja– 25 g...

Zupa krem z natki pietruszki

Zupa krem z natki pietruszki

Zupa krem z natki pietruszki Składniki:- 3 dorodne pęczki natki pietruszki- 1,5 litra bulionu drobiowego lub warzywnego- 2-3 ziemniaki- 2 szalotki- 2 ząbki czosnku- 2 łyżki oliwy- 2 jajka do podania- sól i pieprz do smaku Przygotowanie:Natkę umyć, osuszyć. W rondlu...

Po co w ogóle te wyniki badań?

Po co się badać i jak często? Pytając się w środowisku dietetyków, czy zlecają oni wykonanie badań laboratoryjnych, otrzymałam różne odpowiedzi. Niektóre mocno mnie zszokowały, a zarazem...

Komentarze

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zadaj pytanie

Być może jeszcze masz pytania? Zatem teraz jest najlepszy moment, żebyś mi je zadała poprzez poniższy formularz kontaktowy. Na Twoją wiadomość odpowiem w przeciągu 48 godzin.